Strona główna Zakupy Wybór żarówki, czyli nie dajmy się zwariować

Wybór żarówki, czyli nie dajmy się zwariować

przez Jakub Nowicki

Poprawne politycznie media mają od pewnego czasu nowy temat. Jest nim przekonywanie ludzi do zalet świetlówek energooszczędnych i walka z dotychczas powszechnie używanymi tradycyjnymi żarówkami. Rzesze „ekspertów”, dziennikarzy, pismaków, działaczy ekologicznych i innych postępowych środowisk prześcigają się w wyjaśnieniach dlaczego tradycyjne żarówki muszą trafić na śmietnik historii.

Rzekomo ich użytkowanie prowadzi do katastrofy ekologicznej i przyczynia się do klimatycznego Armagedonu. Można by pośmiać się z tych bzdur gdyby nie to, że produkcja zwykłych żarówek została w Unii Europejskiej prawnie zakazana. Na pierwszy ogień poszły żarówki stuwatowe, potem te o mocy 75 wat. Docelowo cały ten rynek ma zostać zlikwidowany i zastąpiony energooszczędnymi wynalazkami dla niepoznaki nazywanymi „ekologicznymi”. W rzeczywistości zawierają one rtęć, a ich produkcja jest bardziej szkodliwa. Nie wszyscy też lubią światło, jakie one wytwarzają. Nie bez znaczenia jest też cena – nawet kilkadziesiąt złotych za sztukę, co stanowi wielokrotność ceny zwykłej żarówki.

No cóż, pewien wybitny człowiek powiedział kiedyś, że w socjalizmie ludzie dzielnie walczą z problemami nieznanymi w innych ustrojach. Dotyczy to i żarówek w ustroju europejskiego socjalizmu. W normalnym kraju żaden urząd nie zajmowałby się kontrolą żarówek, ale w Unii Europejskiej wszystko jest możliwe. Trzeba więc było znaleźć sposób na obejście przepisów i dalszą produkcję zwykłych, lubianych przez wszystkich żarówek. Okazało się to bardzo proste. Tradycyjne żarówki nadal są w sprzedaży, tyle tylko, że na ich opakowaniu widnieje napis: nie do użytku domowego.

Przeczytaj też o

Zostaw komentarz